Sesja z problemami zdrowotnymi
W wyjątkowo nudnej atmosferze przebiegła wtorkowa, XXXII sesja Rady Miejskiej w Policach. Nie pojawiły się również żadne niespodzianki podczas głosowania nad udzieleniem burmistrzowi absolutorium za wykonanie budżetu za poprzedni rok – zostało mu ono niemalże jednogłośnie udzielone.
Na sesję zaproszono dyrektor szpitala powiatowego Irenę Gilewską, która przedstawiła radnym sytuację finansową jednostki. A ta nie napawa żadnym optymizmem. Polityka kontraktowania Narodowego Funduszu Zdrowia obeszła się dość okrutnie z Policami i w przypadku, gdy innym szpitalom w województwie podwyższono limity na działalność, naszemu szpitalowi obniżono o 13,9%. Delegacja policka półtora miesiąca usiłowała spotkać się z dyrektorem zachodniopomorskiej delegatury NFZ, Markiem Makowskim. Kiedy już do wizyty doszło, dyrektor nie chciał ze wszystkimi rozmawiać. Pozwolono w spotkaniu uczestniczyć m.in. ordynatorowi najbardziej pokrzywdzonego przez NFZ wydziału urologicznego szpitala polickiego, któremu o 46% obniżono kontrakt na usługi. Niestety rozmowy skończyły się fiaskiem. Makowski miał rzekomo stwierdzić, że nie będzie psuł rynku leczniczego tańszymi usługami z Polic. Dyrektor Gilewska postawiła na sesji tezę, że działania uderzające w finanse tutejszego szpitala są skutkiem oddziaływania lekarskiego lobby Szczecina, któremu nie pasuje konkurencja tańszych usług w Policach. Obecny kontrakt jest równią pochyłą ku paraliżowi finansowemu jednostki. Wobec tego dyrektor zaapelowała do radnych o przedyskutowanie pomysłu zawiązania powiatowo-gminnej spółki, mającej objąć pieczę nad szpitalem. O pomysłach realizacji tego projektu w najbliższym czasie dyskutować będzie Rada Społeczna szpitala.
Emocje pojawiły się już pod koniec sesji, podczas składania interpelacji. Podniesiono kwestię wiat autobusowych, które są regularnie niszczone. Radny Jan Kaźmierczak nie pozostawił suchej nitki na sprawcach tych zniszczeń nazywając ich wprost bandytami. Za to radna Bogumiła Korczyc przedłożyła bardziej sensacyjny wątek tej kwestii – zaczęła zastanawiać się, czy za zniszczeniami tych wiat nie stoją firmy ubezpieczeniowe, wykonujące ich naprawy. Obecny na sesji komendant Straży Miejskiej stwierdził, ze Police w tym względzie nie różnią się od innych miast Polski i jeśli ktoś tylko zostanie zatrzymany za zniszczenie takiej wiaty, spotyka się z dotkliwą karą.
Jakub M
« poprzednia | następna » |
---|