Policjanci polickiej drogówki zatrzymali kierowcę skody. Zwrócili na niego uwagę ponieważ w dwuosobowym aucie oprócz kierowcy była jeszcze pasażerka siedząca na kolanach kolegi. Kierujący nie zareagował na polecenie policjanta do zatrzymania pojazdu. Nie zareagował bo nie potrafił jeździć autem. Udało mu się to dopiero po szybkim instruktażu funkcjonariusza, by zaciągnął ręczny hamulec. Kierowca miał prawie promil alkoholu. Tłumaczył policjantom, że właśnie uczy się jeździć samochodem...

Kilkanaście minut po godz. 7.00 patrol drogówki patrolujący ul. Centralną w Policach zauważył troje młodych ludzi jadących w dwuosobowej skodzie. Pasażerka siedziała na kolanach pasażera. Na widok radiowozu pojazd nagle zatrzymał się. Pasażerowie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Policjanci zwrócili uwagę także na to, że kierowca jest bardzo zdenerwowany i ponownie acz nieudolnie próbuje odjechać.

Gdy policjanci podchodzili do skody aby podjąć kontrolę auto nagle zaczęło się staczać. Kierowca nie potrafił zapanować nad swoim pojazdem. Na szczęście szyba od strony kierowcy była otwarta więc funkcjonariusz krzyknął by zaciągnąć hamulec roboczy. Kiedy auto zatrzymało się, kierowca ku zdumieniu mundurowych oświadczył, że nie ma obycia z samochodem ponieważ dopiero uczy się jeździć.

Dalsza kontrola wykazała, że 20 – latek ma prawie promil alkoholu w organizmie. Nietrzeźwi byli także pasażerowie. Wkrótce kierowca usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, a o karze dla niego zdecyduje sąd. Oprócz konsekwencji prawnych, kary finansowej w wysokości 5 000 zł grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2.

asp. Małgorzata Litwin