Kierował samochodem pod wpływem alkoholu. Zatrzymany na gorącym uczynku tłumaczył policjantom, że auto mu ukradziono i właśnie je odnalazł. W trakcie utarczki słownej z funkcjonariuszami wyzywał ich obraźliwymi słowami, szarpał i kopał. Teraz odpowie nie tylko za prowadzenie auta na podwójnym gazie ale i za znieważenie funkcjonariuszy publicznych.

W czwartek około godziny 1.55 w nocy funkcjonariusze patrolujący ulicę Nadbrzeżną zauważyli zaparkowany na chodniku samochód marki Audi A4. Na jezdni, w pobliżu tego auta leżały jego części. Policjanci postanowili zainteresować się sprawą. Kiedy dojeżdżali do audi zobaczyli, że odchodzi od niego młody mężczyzna. 25 - latek twierdził, że jest to jego audi. Z trudem jednak, z uwagi na stan upojenia alkoholem, był w stanie wytłumaczyć w jaki sposób auto znalazło się w tym miejscu. Mężczyzna nie przyznawał się jakoby prowadził chwilę temu ten samochód.

Wobec podejrzenia, że młody mężczyzna prowadził auto a z obawy przed odpowiedzialnością karną nie chce się do tego przyznać, został zatrzymany. W czasie doprowadzania go do Komendy Powiatowej Policji w Policach w mężczyźnie wyraźnie wzmagała się agresja. W pewnym momencie zaczął szarpać policjantów, kopać, wyzywać słowami obraźliwymi. Nie podobało mu się, to że noc spędzi w komendzie. Przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało ponad promil.

Pirat drogowy po spędzeniu nocy w policyjnym areszcie przypomniał sobie jak wyglądało zdarzenie. Opisał je szczegółowo. Wyjaśnił, że wracał z imprezy, po wypiciu kilku piw, sądził że uda mu się niezauważonym dojechać do domu.  Sprawca przyznał się do zarzutów: prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Mężczyzna czekać teraz będzie na wyrok sądowy. Kara jaka mu za to grozi to aż 3 lata pozbawienia wolności.

KPP Police